Ujemne ceny energii elektrycznej to coraz częstsze zjawisko w krajach europejskich. Zdarzenia te mogą wydawać się paradoksalne, ale wynikają z konkretnych mechanizmów funkcjonowania rynku energetycznego, wzrostu produkcji energii odnawialnej oraz ograniczeń infrastrukturalnych. W artykule przybliżymy przyczyny tego zjawiska, jego konsekwencje dla producentów i odbiorców.
Co oznaczają ujemne ceny prądu w Europie i jakie są ich przyczyny?
Ujemna cena energii oznacza, że jej producenci muszą dopłacać odbiorcom za przyjęcie prądu. Sytuacja ta występuje na rynkach spotowych (np. Rynku Dnia Następnego), gdzie ceny ustalane są w oparciu o bilans podaży i popytu w czasie rzeczywistym.
Do głównych przyczyn tego zjawiska należą:
- Wzrost mocy OZE – rozwój fotowoltaiki i energetyki wiatrowej powoduje wzrost produkcji energii w określonych warunkach pogodowych. Szczytowa generacja może przekraczać bieżące zapotrzebowanie.
- Brak elastyczności w sieci – ograniczone możliwości magazynowania energii oraz brak wystarczających zdolności przesyłowych powodują, że nadwyżka energii nie może zostać efektywnie wykorzystana.
- Niskie zapotrzebowanie – w weekendy, dni świąteczne lub w nocy zużycie energii spada, co przy wysokiej produkcji z OZE prowadzi do nadwyżki.
- Specyfika rynków energii – w niektórych przypadkach producenci nie mogą lub nie chcą zatrzymać produkcji (np. elektrownie jądrowe i węglowe), więc dopłacają, aby sprzedać energię.
Szerzej to zjawisko omawiamy w naszym artykule pt. „Ujemne ceny energii elektrycznej a nowy sposób rozliczeń za energię”.
Jakie kraje najbardziej odczuwają to zjawisko?
Jak podaje serwis smard.de w Niemczech po raz pierwszy odnotowano je w 2007 roku. Od tego czasu ich liczba okresowo zwiększa się i spada. Najwięcej wystąpień do niedawno przypadało na okres pandemii, gdy w wyniku spadku zapotrzebowania doświadczono 298 godzin z ujemnymi cenami energii. Ten rekord został pobity dopiero w 2024 roku (450 godzin).
Jak ten wynik prezentuje się na tle Europy? Według danych Montel Analytics, w 2024 roku największa liczba godzin z ujemnymi cenami energii wystąpiła w:
- Finlandii (721 godzin),
- Szwecji (624-720 godzin w zależności od strefy cenowej),
- Niderlandach (457 godzin),
- Niemczech (450 godzin).
W Polsce w ubiegłych dwunastu miesiącach odnotowano 197 godzin z ujemnymi cenami, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu do roku poprzedniego. Warto wspomnieć, że dla nas to zjawisko jest stosunkowo nowe, ponieważ pierwszy tego typu przypadek miał miejsce 11 czerwca 2023 roku. Intensyfikacja wystąpień nakłada się w czasie z końcem tarczy energetycznej dla firm, co potęguje niepewność rynku.
Niektóre kraje, jak Włochy, nie doświadczyły w ogóle tego zjawiska, co wynika z innej struktury energetycznej i zarządzania systemem elektroenergetycznym.
Przeczytaj też: Rekordowy wzrost godzin ujemnych cen prądu w Europie.
Jak to wpływa na uczestników rynku?

W Europie ujemne ceny energii nie są już zatem statystyczną ciekawostką. To element rzeczywistości, który wymusza konkretne zachowania na uczestnikach rynku. Dobrze jest się na nie przygotować, by dzięki temu lepiej zarządzać jednostką i umacniać pozycję konkurencyjną.
Jak zatem powinni działać wytwórcy? Ujemne ceny są dla nich poważnym wyzwaniem. Największy problem mają elektrownie konwencjonalne, którym brakuje elastycznych narzędzi do szybkiej regulacji mocy. W przypadku elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych sytuacja jest nieco lepsza, ponieważ często korzystają one z długoterminowych umów PPA lub magazynów energii, które mogą niwelować skutki cen ujemnych. Ważna jest dokładna znajomość warunków u swojego sprzedawcy energii elektrycznej.
Ujemne ceny są za to mile widziane przez aktywnych konsumentów energii. Nie chodzi tu tyle o gospodarstwa domowe, u których stawki są zazwyczaj ustalane w długoterminowych taryfach, ile o podmioty gospodarcze. Mają one możliwość podpisania dowolnych kontraktów z Eco dla Biznesu, w tym także tych rozliczanych w cenach SPOT. Daje to szansę na korzystanie z tańszego prądu dla przedsiębiorstw.
Ujemne ceny energii w Europie a OZE
Jak już wspomnieliśmy, ujemne ceny są konsekwencją rosnącego udziału OZE w miksie energetycznym kraju. Mają one wpływ na rachunki każdej spółki, która ma u siebie zainstalowaną instalację PV lub wiatrową produkującą zieloną energię elektryczną dla firm. W celu minimalizacji negatywnych skutków zaleca się montaż magazynów energii oraz elastycznego zarządzania popytem.
Dużą rolę odgrywa także zarządzający Krajowym Systemem Elektroenergetycznym w Polsce. Dalszy rozwój sieci przesyłowych może pozwolić na efektywny eksport nadmiaru energii do regionów o wyższym zapotrzebowaniu.
Podjęcie kroków jest bardzo ważne, gdyż przy obecnym stanie infrastruktury, ujemne ceny energii w UE będą coraz częstsze. Wzrost mocy zainstalowanej OZE (33,2 GW na koniec 2024 roku) oznacza większe ryzyko nadwyżek energii w okresach niskiego zapotrzebowania. Brak odpowiednich mechanizmów magazynowania i sterowania popytem może pogłębiać ten problem.